Recenzowana przeze mnie ostatnio Kobieta Jacka Ketchuma tak mnie zafascynowała, że postanowiłam przeczytać jego wcześniejsze książki, które rozpoczęły cykl o kanibalach: Poza Sezonem i Potomstwo. Chociaż nieświadomie zaczęłam czytać tą serię w odwrotnej kolejności, to jednak cieszę się, że tak się stało. Podczas gdy Kobieta praktycznie zwaliła mnie z nóg, to Poza Sezonem trochę mnie rozczarowało. Jeśli zaś chodzi o samą treść książek, to kolejność nie ma tu żadnego znaczenia; każda część to odrębna historia, a ich bohaterowie nie są ze sobą powiązani.
Fabuły obu książek sa dosyć podobne. Stary dom na uboczu otoczony lasami, w okolicy ani żywej duszy. W domu grupa młodych ludzi, mniej lub bardziej szczęśliwych, wiodących całkiem zwyczajne życie, mających przyziemne problemy związane z karierą, rodziną i życiem towarzyskim. Jednak mi do gustu badziej przypadli bohaterowie drugiej części. Byli wyraźniejsi, sympatyczniejsi i znacznie więcej sobą reprezentowali. W jakiś niezrozumiały sposób wydali mi się bliżsi niż grupa znajomych z Poza Sezonem, której bohaterowie zlewają się w jedną całość, tworząc chaotyczny zlepek nieciekawych osobowości. Nie wzbudzili we mnie ani odrobiny współczucia, a czytanie o ich nudnych miłosnych rozterkach strasznie mnie irytowało.
W przypadku kanibali sytuacja wygląda podobnie. W obu częściach żyją oni w trudnodostępnych jaskiniach nad brzegiem morza, stroniąc od jakiegokolwiek kontaktu z cywilizowanym światem. Są prymitywni, odpychający i bezlitośni, lecz jednocześnie sprytni i pomysłowi. Polowanie zaczynają od obserwacji oraz drobnych zaczepek, powoli osaczając swoje ofiary, które zostają uwięzione w śmiertelnej pułapce. Wtedy zaczyna się prawdziwa jatka… Przebierając w ofiarach, jednych wykańczają za pomocą szybkiego ciosu siekierą, podczas gdy inni są przez wiele dni przetrzymywani i torturowani, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Niektóre sceny wywracają żoładek do góry nogami, a człowiek chce krzyczeć z bólu razem z ofiarą. Wszędzie dookoła rozlewa się krew i wnętrzności, a odcięte kończyny skwierczą na rożnie. Sceny mordów i tortur są bardzo szczegółowe i odważne, jednak w tym przypadku dominuje pierwsza część, która swoimi ohydnymi szczegółami niejednokrotnie zmusiła mnie do wzięcia głębszego oddechu, aby móc zanurkować jeszcze głębiej i przetrwać tą makabrę.
Jedyną postacią, która łaczy obie częsci jest szeryf, George Peters. Odważny, inteligentny oraz zawsze spieszący z pomocą. Jest to postać sympatyczna i wzbudzająca zaufanie, jednak nie pozbawiona drobnych wad. Oprócz lekkiej nadwagi, problemem szeryfa jest również zamiłowanie do alkoholu, w którym topi smutki po smierci żony. Peters w obu częściach przewodzi grupie policjantów, która próbuje wytępić kanibali, i jednocześnie ocalić pozostałe przy życiu ofiary.
Podsumowując, seria o kanibalach nie jest żadnym literackim majstersztykiem. Napisana jest w sposób prosty i przejrzysty. Jednak według mnie tematyka tych książek nie pozwala na zabawę językiem, a wyszukane słownictwo po prostu nie pasuje do brutalizmu i grozy, którą reprezentują kanibale. Tak jak w przypadku pozostałych książek tego autora, czyta się je z zapartym tchem i ciarkami na plecach. Czasem może się też zebrać na wymioty 🙂
Polecam wszystkim fanom horrorów, którzy nie boją się wyzwań i są w stanie narazić swój umysł na prawdziwą rzeź…
Moja ocena: | 3/5 | 5/5 |
Sprawdź cenę tej książki na: |
Tytuł oryginalny: | Off Season | Offspring | |
Rok publikacji: | 1980 | 1991 | |
Gatunek: | horror, gore | horror, gore |
Piszesz, że fabuły są dość podobne, nie przeszkadza to? Chyba żeby się przekonać, to kiedyś w końcu po którąś z książek Ketchuma sięgnę, tylko jeszcze muszę się do tego psychicznie przygotować i nabrać ochoty na trochę czytelniczej masakry 😉
Schemat tej fabuły powtarza się nie tylko w książkach, ale również w większości tego typu filmów. Rzeczywiście, autor mógł się trochę bardziej wysilić, ale mi to za specjalnie nie przeszkadzało 🙂 Jeśli chcesz zacząć krwawą przygodę z Ketchumem, to na początek proponuję „Dziewczynę z sąsiedztwa” lub „Kobietę”.